Rafał Piotr Szymański

Blog

Kilka słów o mnie

Ekonomista, absolwent I Liceum Ogólnokształcącego w Jeleniej Górze i Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.

Wychowany w tradycji patriotycznej. Odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi za działalność na rzecz osób niepełnosprawnych.

Urodzony jeleniogórzanin, mieszkaniec Zabobrza. Żonaty, tata Konstancji. Od 2017 roku abstynent.

Podziel się z innymi

| |

Obiecam wam wszystko, co chcecie.

2019-09-03 15:03
Dawno, dawno temu, gdy jeszcze nie było Facebooka i Netflixa, ludzie czytali książki i rozważali sobie różne rzeczy. Zastanawiali się czy można stworzyć świat lepszy, sprawiedliwszy. Pomysłów, jak to zrobić było wiele. Liberałowie chcieli więcej wolności i więcej wolnego rynku, socjaliści zamierzali zabrać bogatym i dać biednym, konserwatyści woleli niczego nie zmieniać, by nie wyszło jeszcze gorzej. Każdy z nich starał się przekonać zarówno adwersarzy, jak i wyborców, że to on ma rację i to on sprawi, że świat będzie lepszy, a ludziom będzie żyło się lepiej. Dziś politykę robi się inaczej. Polityk nikogo nie przekonuje, ale niczym złota rybka, stara się spełnić życzenia wyborców. Chcesz 500 zł na dziecko - bardzo proszę, chcesz emeryturę bez podatku - mówisz i masz, woda zmyła ci pole, a przyoszczędziłeś na ubezpieczeniu - nie pękaj, tylko głupi się ubezpiecza! Polityka stała się licytacją kto da więcej. Kto przebije pozostałych - wygrywa.

Piłsudski i Dmowski nienawidzili się serdecznie. Złośliwi mówią, że poszło o kobietę, nie zmienia to jednak faktu, że różniło ich wszystko. Pierwszy marzył o federacji i wspólnej ojczyźnie Polaków, Litwinów, Rusinów, Białorusinów, Ukraińców, Żydów i Tatarów. Drugiemu śniła się Wielka Polska Katolicka, etnicznie jednorodna i spojona rzymską wiarą. Nie bacząc na dzielące ich różnice obydwaj potrafili ranię w ramię walczyć o Niepodległą Polskę, negocjować kształt jej granic tworząc zręby państwa, które później nazwano Drugą Rzeczpospolitą. Pomimo plam na życiorysie obydwaj zapisali się złotymi zgłoskami w polskiej historii.

Obecnie trudno jakiegoś polityka nazwać mężem stanu. Interes narodowy, dobro wspólne i odpowiedzialność za państwo zastąpiło obszczekiwanie się w mediach społecznościowych i popisy w konkursie na największego chama. Przyklaskują temu radośnie wszystkie media, bo przecież lepiej czyta się, że ktoś nazwał premiera suszoną szczeżują niż główkuje nad zawiłościami konstytucji lub budżetu państwa. Konflikt jest niszczący również dla samorządów. Niewielu wie, że to dzięki dawnym politycznym przepychankom pomiędzy PiS i SLD Jelenia Góra nie ma prawdziwej obwodnicy, a z wielkiego projektu drogowego pozostał nam tylko prowadzący donikąd wiadukt za 20 milionów złotych. Zarząd województwa upokorzył postkomunistycznego prezydenta miasta, tylko co z tego? - drogi nie ma. Nie da się tego odwrócić, bo fundusze przepadły, a kolejne ekipy mogą tylko próbować ratować sytuację realizując ułamki pierwotnego projektu.

Wiem, że trudno zasypać polityczne podziały szczególnie w Polsce, która od czasów PRL nie była tak skłócona. Ale trzeba mówić jednym głosem: o uciążliwym dla regionu remoncie trasy S3 w Bolkowie, o możliwym odcięciu połączenia kolejowego z Wrocławiem, o kwestii ratowania finansowania remontu w Teatrze. Trzeba szukać rozwiązań i starać się zminimalizować niedogodności. Taka postawa świadczy o wielkości, a nie ilość followersów na Twitterze czy lajków na Facebooku. Nie musimy się we wszystkim zgadzać, lecz powinniśmy priorytetem uczynić nie partykularny interes, ale dobro wspólne - Polskę, region, miasto. Nadchodzące wybory nie sprzyjają takim postawom. Lepiej być mistrzem świata w pluciu niż odpowiedzialnym mężem stanu. Może więc to wyborcy powinni dostrzec szaleństwo, którego staliśmy się uczestnikami i powiedzieć basta! Bo to przecież was reprezentują politycy w parlamencie i samorządowcy w miastach. To wy decydujecie w jakiej Polsce chcecie żyć i jaką Polskę pozostawicie swoim dzieciom. Czy taką, w której możemy się różnić, ale nadal jesteśmy jednym narodem, czy skłóconą, przeżartą nienawiścią, słabą - która stanie się łatwym łupem dla groźnych sąsiadów. A niepodległość nie jest dana na zawsze.

Komentarze

poprawka @ 83.30.254.*

wysłany: 2019-09-03 17:03

Prawda ,że kto da więcej ,ale napisać trzeba ,wygrał ten co dał więcej.Przekupstwo w każdej postaci ,kończy się kleskĄ ,przede wszystkim przekupionego i jego potomków.. U nas został pobity rekord wszech czasów w zastosowaniu przekupstwa ,dla wygrania wyborów.A PARANOJĄ JEST TO ,ŻE PRZKUPSTWO SŁUZY DO ZŁAMANIA PRAWA ,I TWORZENIA PAŃSTWA TEOKRATYCZNEGO.

Ryś @ 188.147.35.*

wysłany: 2019-09-03 18:27

Kapitalny, mocny tekst!

Dyśka @ 31.60.90.*

wysłany: 2019-09-03 18:34

Kiedyś pisiory mówiły wystarczy nie kraść,
Dziś mówią tamci też kradli...

Anonymous @ 31.60.99.*

wysłany: 2019-09-03 18:36

Kupili też żydowski system Pegasus do szpiegiwania obywateli. Po co Prezesowi dostęp do kamerki w moim Samsungu???

obw @ 5.173.240.*

wysłany: 2019-09-03 20:31

po realizacji pierwszego małego fragmentu obwodnicy -rządy w JG sprawowała PO (skąd SLD?); straszyła brakiem funduszy, na drogi też, jeśli wygra PIS; miała najlepsze z możliwych przełożeń partyjnych na władze wyżej -dzielące fundusze; i co? zamiast zamknąć obwodnicę i wyprowadzić z najludniejszych dzielnic 50% ruchu i zmniejszyć poziomy rakotwórczych pyłów pm10 i pm2,5 buduje objazd Maciejowej; może trzeba się złożyć i dać Prezydentowi mieszkanie na Zabobrzu albo w Śródmieściu -wtedy budowa ciągu dalszego obwodnicy przez Czarne gwarantowana;

[Rafał: Zadanie budowy obwodnicy Jeleniej Góry rozpoczęto kilkanaście lat temu za czasów prezydentury Józefa Kusiaka.]

Buniek @ 176.111.153.*

wysłany: 2019-09-04 00:07

Niby fajny tekst ale zbyt wiele wątków. Poza tym, słowa "Może więc to wyborcy powinni dostrzec szaleństwo, którego staliśmy się uczestnikami i powiedzieć basta!" w zasadzie pasują do każdych wyborów i są powtarzane w każdej kampanii wyborczej. Sprawę obwodnicy też chyba pan zmętnia. Jak wiadomo można miasto przejechać albo trasą średnicową albo obwodnicą (południowa lub pólnocna albo wschodnia lub zachodnia). Niemniej jednak jak się podjęło decyzję to trzeba rzecz dokończyć. Dawno temu zaczęto budowę trasy średnicowej i już za pańskiej kadencji zmieniono koncepcję na obwodnicę. Ta zmiana koncepcji to Idiotyzm!! Z oczywistego braku kasy nie skończono ani jednego ani drugiego projektu. Pan jednak zna więcej szczegółów i chyba mogłby na tym blogu napisać tekst pt. "jak politycy podejmują idiotyczne decyzje i dlaczego tak się dzieje"?

AS @ 109.241.118.*

wysłany: 2019-09-04 06:53

Zaczęło się od 500+ i to było jak trzęsienie ziemi. Potem było już tylko gorzej. Na szczęście jest ratunek w osobie Schetyny, Tuska, Kidawy - Błońskiej oraz posła Misiły.

"Obecnie trudno jakiegoś polityka nazwać mężem stanu."
Kaczor nie jest mężem stanu. Morawiecki też nie. Itd.

"Interes narodowy, dobro wspólne i odpowiedzialność za państwo zastąpiło obszczekiwanie się w mediach społecznościowych i popisy w konkursie na największego chama."
A najlepszy w tej konkurencji jest PiS.

Jelenia Góra to inna bajka!

Tu twarzami PiS-u są Oliwer Kubicki
i Rafał Piotr Szymański!
Niestety.
Taka gmina!

Panie Rafale!
Kończ waść! Wstydu oszczędź!

500+ jako przekupstwo?
Porównajmy to z Niemcami. Może otrzeźwiejemy.

Moherka @ 199.249.230.*

wysłany: 2019-09-04 08:19

Pamiętam początki PiS w Jeleniej Górze. Co z tego zostało? Utyty senator, nadęty prezes uzdrowiska co miał być leśniczym i zbieranina, którą z PiS łączą tylko stanowiska. Pan był młodą nadzieją tej partii co najlepiej poświadczają Pańskie świetne wyniki. Cieszę się, że Pan nie odpuszcza i próbuje zrobić coś dla miasta. A patrząc na to, co ostatnio dzieje się w Polsce chyba lepiej, że robi Pan to pod własnym sztandarem...

AS @ 109.241.118.*

wysłany: 2019-09-04 12:13

Niby "Moherka @ 199.249.230.*" pisze:

"A patrząc na to, co ostatnio dzieje się w Polsce..."

Co widzisz?

Bo ja tak:
PiS rozkrada Polskę i nic już nie będzie!
Grzesiu! Ratuj!
A nie! Schetyna się schował!
A to może Tusk? Ale on nic nie może!
To znaczy może! Wszystko!
Ostatnio na ten przykład
Angela Merkel była w Warszawie na Placu Piłsudskiego,
a Tusk nie.
Oj! Niegrzeczny!

Tak że ten.
Co widzisz "Moherko"?
Agrabedon? Hatakumbe?
Czy może coś jeszcze straszniejszego?

Piłat @ 185.107.70.*

wysłany: 2019-09-04 14:10

Znany i lubiany w jeleniogórskim PiSie Sławomir Z. właśnie wyszedł za kaucją. Ale tamci też kradli, prawda ASie?
https://natemat.pl/282941,smieciowa-osmiornica-w-bogatyni-b-szef-pis-w-powiecie-ma-wyjsc-za-kaucja

kazimierzp @ 83.26.173.*

wysłany: 2019-09-04 20:24

Dokładnie dwadzieścia lat temu prezydentem miasta był Józef Kusiak z SLD. W samorządzie wojewódzkim zarząd powstał w wyniku koalicji PIS - UW. W zarządzie był m.innymi twój mentor Andrzej Pawluszek. Na posiedzeniu zarządu województwa rozpatrywany był wniosek Jeleniej Góry o środki na budowę obwodnicy południowej czyli tej do Sudeckiej. Na wniosek pana Skorupy propozycja Jeleniej Góry została uwalona bo potrzebne były środki na "coś" w Brzegu Dolnym skąd wywodzi się pan Skorupa. Wniosek pana z Brzegu poparł m.innymi Andrzej Pawluszek. Mój syn który wtedy po studiach odbywał staż w urzędzie marszałkowskim był na tym posiedzeniu a znając prywatnie Andrzeja pytał się co się wygłupiają że dobry wniosek naszego miasta jest uwalany. Andrzej mu odpowiedział że znajdą się środki w innym miejscu!?! Po kilku dniach czytam w lokalnej prasie wypowiedź Andrzeja Pawluszka ze wniosek Jeleniej Góry został uwalony bo był źle przygotowany! Co było kłamstwem bo akurat dostał on najwyższą notę za jakość przygotowania... W twoim felietonie jest jeszcze kilka innych nieścisłości ale niewielkie!

Buniek @ 176.111.153.*

wysłany: 2019-09-04 20:43

Panie Rafale, w sprawie obwodnicy nie doczekałem się pańskiej reakcji na moją prośbę. Być może niejasno się wyraziłem. Zatem, czy pan, jako radny, jest za obwodnicą czy średnicówką? Trasa średnicowa wymaga inwestycji w wiadukty, estakady, tunele, kładki, itp. ale moim zdaniem jest korzystniejszym rozwiązaniem od kontynuacji budowy obwodnicy.
W temacie kto zawinił, że mamy rozgrzebane oba projekty stawia pan tezę, że spór był pomiędzy SLD i PIS ale to za prezydenta Obrębalskiego powstała obwodnica, a on chyba nie należy do PIS.

[Rafał: Komentarz pana Kazimierza Piotrowskiego powyżej dokładniej opisuje tamtą rzeczywistość. Prezydent Marek Obrębalski kontynuował jedynie wcześniej rozpoczęte projekty, nie dysponując jednakże planowanym pierwotnie dofinansowaniem. Pozdrawiam serdecznie.]

AS @ 109.241.118.*

wysłany: 2019-09-05 06:44

Szanowny panie z Pontu.
Ja też, jak i pan, chcę powrotu Tuska i jego ekipy na białym koniu,
aby moherowe berety więcej już nie rozkradały tenkraju.
W tej sprawie zwrócę się nawet do ulicy i zagranicy
z carycą Katarzyną na czele.
Bo nie może być tak, żeby Polska istniała.
Szczególnie jako kraj katolicki.
Tak mi dopomóż Grześ!

obserwator @ 31.0.126.*

wysłany: 2019-09-06 09:16

nikt nie da ci tyle ile obieca ci pis.ha ha ha .

Pinokio @ 169.197.97.*

wysłany: 2019-09-06 13:16

Jak nazwać gościa, który prywatnie każe Polakom zap...ć za miskę ryżu, a w telewizji opowiada o polityce godnościowej, wstawaniu z kolan i wyrównywaniu szans?

Andrzej P. @ 92.111.4.*

wysłany: 2019-09-06 14:27

Pan Piotrowski opowiada jakieś horrendalne bzdury. Za dużo choresterolu i mieszają się fakty.

B+ @ 83.8.220.*

wysłany: 2019-09-06 18:08

Po dzisiejszej inauguracji kampanii wyborczej przez Kidawę-Błońską na niewątpliwego lidera w obiecywaniu wszystkim wszystkiego bez wątpienia wysunęło się PO/KO. Już przed kilkoma laty mówiło się, że "nikt ci tyle nie da ile PO obieca", ale te dzisiejsze obietnice PO/KO to nawet PiS przebijają po wielokrotność. Dla każdego coś miłego, wszystko co dało do tej pory PiS ma być utrzymane plus cała masa POwskich plusów i do lekarza specjalisty będzie się czekać maksymalnie 21 dni. Ależ będzie cudownie jak wygra PO/KO. Już biegnę na nich głosować.

AS @ 78.88.142.*

wysłany: 2019-09-08 10:16

Panie RPS!
Zna się pan na obietnicach polityków.
Za nami konwencje POKO, PSL-u z Kukizem i PiS-u.
Z obietnicami.

Jestem ciekaw pańskiej analizy tych obietnic.

Stańczyk @ 185.220.101.*

wysłany: 2019-09-08 19:32

Socjalistyczny PiS doprowadzi Polskę do sytuacji, gdy mleko będzie kosztować 20 zł, a mięso 100 zł. Dlaczego? - bo płaca minimalna ma wpływ na koszty produkcji. Cóż z tego, że na koncie będzie 4000 zł więcej, gdy wszystko podrożeje? Już dziś widać pierwsze symptomy - podrożała żywność, wzrosła inflacja, a będzie znacznie gorzej. Płace to pochodna wydajności produkcji, a nie decyzja faceta z łupieżem. Gdy firmy produkują potrzebują pracowników to pensją walczą o tych najlepszych. Tak jest w normalnych gospodarkach. Ale socjalistom-katolikom nie chodzi o Polskę i jej przyszłość, ale o wygranie wyborów. A potem spocznie Naczelnik obok brata na Wawelu, a Kościół uczyni go świętym za bierność w temacie pedofilii wśród duchownych. Amen.

AS @ 78.88.142.*

wysłany: 2019-09-09 07:42

Stańczyk:
"podrożała żywność, wzrosła inflacja, a będzie znacznie gorzej."

Piotr Wielgucki czyli Matka Kurka:

"Mieliśmy zbankrutować po 500+, mieliśmy zbankrutować po 13 emeryturze, po wolnych niedzielach i limitach dla sieci aptek. Teraz będziemy bankrutować, bo polski „biały Murzyn” do końca 2020 roku ma zarabiać 2100 zł na rękę. Tak, nie pomyliłem się, o takiej zawrotnej kasie mówimy, o takiej kasie, którą Turek na „kuroniówce” dostaje w Niemczech. No i w całym tym marksistowskim bajzlu, nikt nie zdaje sobie trudu, aby sprawdzić ileż to razy „przedsiębiorcy” i państwo zbankrutowało z powodu podniesienia płacy minimalnej. W 2015 płaca minimalna wynosiła 1750,00, teraz wynosi 2250 zł. W tym samym czasie poszły w górę wszystkie wskaźniki ekonomiczne, do rekordowego poziomu spadło bezrobocie, spada dług publiczny i pierwszy raz w historii będziemy mieli budżet bez deficytu.
Co się stanie, gdy „Kaczyński podniesie” płacę minimalną? Dokładnie to samo, co się stało po 500+, wolnych niedzielach, 13 emeryturze, „niszczeniu” aptek. Polska postawi kolejny krok na drodze do cywilizacji ekonomicznej. Nie ma na świecie kraju cywilizowanego i wysokorozwiniętego, w którym ludzie tyraliby za miskę ryżu i uścisk kierownika. Nie wspomnę już o tym, że po 1989 roku słyszałem jakieś 153 tysiące razy, że już za 10 lat dogonimy kraje zachodnie i wtedy nikt nie martwił się bankructwem państwa z powodu „rozdawnictwa”. Nigdy nie wyjdziemy z modelu kolonialnej siły roboczej, wprowadzonego w PRL-u i kontynuowanego w RP III, jeśli nie przywrócimy pracownikowi, czyli 70% narodu godności i bezpieczeństwa materialnego. Czteroletnia perspektywa płacy minimalnej na poziomie 4000 brutto, czyli 2 853,96 zł na rękę, to jest projekt wyjątkowo ostrożny, rzekłbym nawet, że pesymistyczny."

Tu:
https://www.kontrowersje.net/kaczy_ski_podzieli_rodziny_obrazi_ateist_w_i_zbankrutowa_pracodawc_w?page=2

Pan RPS wytłumaczy do czego służy inflacja.
I wyjaśni, że Stańczyk to był katolik.

Katolikos: Gr. powszechny.
Co powszechny?
Kościół!

Buniek @ 176.111.153.*

wysłany: 2019-09-09 17:06

Oczywiście w sporze panów AS i Stańczyk jestem po stronie pana Stańczyka. Pozwolę sobie na wyjaśnienie dlaczego. Pomijając fakty, iż pan AS chwali się, że lubi wypić, chodzi z nożem w kieszeni i przyznaje, że jest "misiem o małym rozumku" to w dyskusji używa wątłego autorytetu ekonomicznego blogera Matki Kurki.
Zacznę od "inflacji". Czyli: Co wywołuje inflację? Inflacja jest wtedy, gdy na rynku jest więcej pieniędzy (w sensie "currency") niż towarów. Gdyby było tyle samo pieniędzy (w sensie "currency") to pojawi się deflacja, bo niektórzy właściciele towarów (producenci i pośrednicy) by je sprzedać zaczną obniżać cenę poprzez poprawę swojej wydajności. Ponadto, ludzie mając pewność, że wartość pieniądza (w sensie "currency") nie spadnie będą gromadzić pieniądze w przysłowiowej skarpecie i pieniądz (w sensie "currency") znikając z obiegu napędzi deflację, a towary będą tanieć (dobrze dla konsumenta) ale słabi producenci i pośrednicy będą znikać z rynku i bezrobocie wzrośnie, a gospodarka zwolni. Zatem, przyjmuje się, że deflacja jest zła, chociaż ostatnie lata, gdy dane ekonomiczne były otwarcie dostępne dla obywatela dowiodł (za "komuny" dane się ukrywa lub fałszuje), że deflacja w okolicy 1% nie była szkodliwa dla nas wszystkich i gospodarka nie zwolniła. Zatem, to emitent pieniądza (w sensie "currency") i aparat wymuszania regulacji decyduje o wielkości inflacji lub deflacji.
Podaję pojęcie pieniądz z dopiskiem (w sensie "currency"), bo przecież pieniądz też oznacza wartość towaru który można sprzedać lub kupić w obrocie gospodarczym. W języku angielskim to "money". Jednostką tej wartości jest właśnie pieniądz w sensie "currency" i emitent czyli rząd ustala wielkość tej jednostki miary. Wszyscy odruchowo przyjmujemy stałość jednostek miary ale wyobraźmy sobie taką prostą sytuację, że do budowy podestu na budowie potrzeba 100 m kwadratowych desek. Wartość 100 wynika z pomiaru metrówką. Zakładamy, że w tartaku mają taką samą metrówkę ale przecież może być tak, że szef tartaku jest jednocześnie producentem metrówek i my mamy inną metrówkę i używamy innej miary długości niż jest w tartaku. Wtedy te 100 m w tartaku jest inne niż 100 m u nas na placu budowy. Oczywiście wtedy szef tartaku może się chwalić o ile to produkcja desek wzrosła i ilu klientów zostało zaopatrzynych w deski na 100 metrowe podesty. Może nawet sprzedawać więcej podestów niż wynikałoby z produkcji gdyby ją mierzyć poprzednia metrówką.
Mam nadzieję, że ten wywód na deskach jest jasny dla czytelników tego bloga w sensie wyjaśnienia skąd rząd wziął pieniądze na 500+. Ekonomiści mówili, że nie ma na to pieniędzy w sensie "money" ale nikt przecież nie napisał, że emitent nie może dodrukować i mieć pieniądze (w sensie 'currency").
Tak samo jednak może być liczona obiecana pensja minmalna czyli liczba będzie piękna ale kupić za tą wypłatę będzie można tyle ile będzie można i o tym poinformował pan Stańczyk. Napiszę za chwilkę kolejną opowieść czyli na ile kogo stać w sensie "money" i dlaczego nie od razu widać, że "currency" jest więcej niż "money" (Misie o małym rozumku mogą nie czytać bo będzie trudniejszy tekst). Zatem, c.d.n. po opublikowaniu tego wstępnego tekstu.

Buniek @ 176.111.153.*

wysłany: 2019-09-10 16:38

Budżet jest planowany w pieniądzach (w sensie "currency") i rządzący do podziału oprócz tego co zbiorą w procesie zbierania podatków i innych danin, mają prawo dodać do tej kwoty dodrukowane pieniądze (currency) ale w takiej ilości by nie wywołać inflacji ponad zakładany poziom. Oczywiście rządzący nawet jak ogłaszają w swoich mediach, że mogą zwiekszyć ilość pieniędzy w sensie "money" to niekoniecznie jest to prawda. Czyli dodrukować rzadzący mogą ale zwiekszaniem produktywności zajmują się producenci, a nie rządzący. Zatem pytanie brzmi: Czy producenci dadzą radę i sprostają oczekiwaniom rządzących? Jak wiadomo wzrost płacy minimalnej wymusza na producentach wzrost produktywności. Przy otwartych granicach ten wzrost w poprzednich latach był szybki ale eksperci ostrzegają, że bez znacznych nakładów inwestycyjnch produktywność przestanie wzrastać. Niestety nakłady inwestycyjne spadają. W latach rządów PO-PSL płaca minimalna wzrosła z 936 zł do 1750 zł czyli wzrastała o 8,1% rocznie zaś ostatnio wzrastała 6,5% rocznie. Widać wyraźnie zmniejszenie dynamiki. Poprzednicy zwiększali bo było z czego. Raptem mamy obietnicę wzrostu do 33% rocznie. Zadanie w sensie "money" jest niewykonalne ale w sensie "currency" da się dodrukować. Za tamtej komuny znane były dwa stwierdzenia "rząd się zawsze wyżywi" i "Nie cieszta się osły, że wam pensje wzrosły. Gdy ceny podwoje i tak wyjdę na swoje". Teraz akceptuje się z ust rzadzących: "nam się te pieniędze poprostu należą". Zatem mój wniosek brzmi:"Komuna trzyma mocno".
Panie Rafale, dalej nie odpowiedział pan na pytanie czy jako radny będzie pan za wydawaniem publicznego grosza na skrzyżowania wielopoziomowe na trasie średnicowej czy na kontynuację budowy obwodnicy, która gdy powstanie S3 do Lubawki, to nie dostanie długo finansowania z zewnątrz.
Moim zdaniem, mieszkańcy osiedla Czarne i turyści podążający do Karpacza dostali dogodny dojazd z Wrocławia i na tym się temat obwodnicy zakończył na długie lata. Oczywiście stało się to kosztem mieszkańców centralnych dzielnic. Gdyby za tamte pieniadze zbudowano ulicę łączącą Wincentego Pola z Sudecką i skrzyżowanie wielopoziomowe przy Castoramie wszystkim byłoby lepiej. Zgadzam się z panem Kazimierzem, że zadecydowali lokalni decydenci.

AS @ 78.88.142.*

wysłany: 2019-09-13 11:26

"Pomijając fakty, iż pan AS chwali się, że lubi wypić, chodzi z nożem w kieszeni i przyznaje, że jest "misiem o małym rozumku" to w dyskusji używa wątłego autorytetu ekonomicznego blogera Matki Kurki."

Jak mawiał klasyk:
"A poza tym Kartagina musi być zburzona!"

Wpisz swoje imię, pseudonim:

Wpisz treść: