Świat na krawędzi wojny.
Co to jest liberalna demokracja? To po prostu demokracja plus wolny rynek. Dekoracja chroni nas przed dyktaturą czy autorytaryzmem, wolny rynek zapewnia niskie ceny i dostępność towarów z całego świata. Oczywiście możemy debatować czy chcemy więcej czy mniej socjalu, czy podatki mają być progresywne czy liniowe, w jakim wieku mamy przejść na emeryturę. Do tej pory te dyskusje toczyły się w ramach tychże właśnie demokratycznych i liberalnych ram. Ale świat się zmienia. Polityka radykalizuje się i coraz bardziej zdominowana jest przez populistów, którzy grają na najniższych emocjach byle tylko utrzymać się przy władzy. I dotyczy to zarówno prawej, jak i lewej strony.
Na naszych oczach tworzy się nowy porządek świata. O supremację i miejsce w nim walczą Chiny, USA, Unia Europejska i Rosja. Na grze gigantów można zyskać, ale przez nierozważną politykę można wszystko stracić. Rosja od lat konsekwentnie realizuje ideę Eurazji (Unii Euroazjatyckiej) - kontynentalnego super rynku od Władywostoku po Lizbonę. Koncepcja jest prosta - Rosja ma surowce, UE technologię. Gdy się połączy przemysłowy potencjał z zapleczem surowcowym powstanie największy rynek świata. Zwłaszcza, gdyby dołączyły do niego Chiny, Indie i Iran. Polska, stanowiąca geograficzny i kulturowy bufor pomiędzy Rosją i Zachodnią Europą jest przeszkodą dla imperialnych zakusów kontynentu. Z powodów historycznych nie chcemy ani partnerstwa z Niemcami, ani z Rosją. Zamiast tego budujemy nasze bezpieczeństwo w oparciu o odległe USA i egzotyczną koncepcję Międzymorza zakładającą, że Bułgarzy, Czesi czy Chorwaci będą nas bronić przed rosyjską agresją. Wrzesień 1939 roku był miażdżącym dowodem tego, jak zwodnicze i niebezpieczne są takie idee i ile warci są zamorscy "sojusznicy".
Polska nigdy nie miała wyboru. Mogliśmy budować sojusze albo z Niemcami, albo z Rosją. Rozumiał to Józef Piłsudski, rozumiał Roman Dmowski. I nic się w tej materii nie zmieniło. Dziś granie przez Polskę na polexit i rozbicie UE to gra na Putina, który woli Europę podzieloną i słabą. To granie na świat, w którym Rosja rozdaje karty. Wszystkie antyunijne partie poza PiS są prorosyjskie. To oczywista oczywistość - jeżeli nie chcesz grać z Zachodem to musisz grać ze Wschodem. Jeżeli nie podoba ci się demokracja to zapewne podobają ci się rządy twardej ręki i prawo, które jest sprawiedliwe jedynie dla rządzących. Ta retoryka pada na bardzo podatny grunt. 47% Polaków wierzy, że lepsza przyszłość czeka nas poza strukturami Unii Europejskiej. Jesteśmy drugim krajem tak negatywnie nastawionym do UE. Tak krytycznego zdania o swoim członkostwie nie mają nawet Brytyjczycy. Należy mieć jednak świadomość, że grając przeciw Unii gra się na Putnia. Nawet jeżeli oficjalnie się temu zaprzecza. Lenin nazywał takich, co wspierali Rosję, choć zdawało im się, że wspierają wolność, równość i braterstwo, pożytecznymi idiotami. Jakoś nie mogę pozbyć się wrażenia, że myśl Włodzimierza Ilicza pozostaje w naszym kraju wiecznie żywa.
Zabicie przez Amerykanów irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, ciągłe atomowe prowokacje Korei Północnej, napinanie muskułów przez Chiny - to wszystko ogniska potencjalnego globalnego konfliktu. Nie wiem czy Państwo marzycie o spadających na wasze domy bombach, o młodzieży wysyłanej na front przez stetryczałych polityków. Ja wolę świat, gdzie rozmawiamy, handlujemy ze sobą, a walczymy jedynie na boisku podczas mistrzostw w piłce nożnej. Wolę świat swobodnego przemieszania się, poznawania innych kultur, a nie zasieków i wzajemnej nienawiści. Choć w chwili obecnej nie wygląda to wesoło, wciąż jest szansa żeby było normalnie. Bo to my decydujemy czy po raz kolejny pozwolimy politykom do ostatniego polskiego żołnierza bronić swoich utopii, czy znów wybierzemy tę nudną, liberalną demokrację.
Komentarze
kazimierzp @ 83.26.56.*
wysłany: 2020-01-03 15:20
Ty Rafale może tego nie napiszesz, ale dla mnie polityka PiS jest jak najbardziej prorosyjska i realizująca wszelkie marzenia mocarstwowe wielkiej Rosji! To, że jeden z drugim wrzeszczą hasła to nic nie znaczy. Po czynach ich poznajemy a te są jednoznaczne.
[Rafał: Członkowie PiS są w miażdżącej większości antyrosyjscy, antyukraińscy i antyizraelscy. Do czego prowadzi polityka rzucania patykami w tygrysa mieliśmy okazję doświadczyć podczas niechlubnej ustawy o IPN, która zrobiła z nas w światowych mediach antysemitów, którzy boją się własnej historii. Polska roi sobie mocarstwowość, ale tę buduje się w oparciu o honor, uczciwość i przemysłową potęgę, a nie rozdawanie publicznych pieniędzy. Pozdrawiam serdecznie.]
Rezerwa @ 109.70.100.*
wysłany: 2020-01-03 15:43
Polska mocarstwowość opiera się o Banasiów, srebrne spółki i emeryta z Żoliborza. Po pierwszym wystrzale całe to towarzystwo ucieknie popuszczając w gacie, a nam przyjdzie bronić Ojczyzny do ostatniego naboju.
Dogon84 @ 94.230.208.*
wysłany: 2020-01-03 15:46
A senator Mróz był w wojsku?
Danka @ 158.69.35.*
wysłany: 2020-01-03 15:48
Tak, na bankiecie :)
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-01-03 19:53
Panie Rafale, zgadzając się z niektórymi z prezentowanych tez oraz tezami panów Kazimierza i socliba, zastanawiam się ilu procentowo mieszkańców okolic podziela podobne poglądy?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-01-04 05:31
Pan RPS po freudowsku:
"Dekoracja chroni nas..."
Udawaliśmy Pisiora, a po zmianie dekoracji to kogo?
Podejrzewam że już nikogo.
I znowu Freud:
"Wolę świat swobodnego przemieszania się..."
Jak się przemieszamy, to znikną państwa. Co wtedy? NWO?
Całość tekstu? Jakże prosto można uszczęśliwić świat!
Zbyt prosto.
Poza tym:
"Polska roi sobie mocarstwowość,
ale tę buduje się w oparciu o honor, uczciwość i przemysłową potęgę."
I jednostkowo też: honor, uczciwość i moc własnej przedsiębiorczości.
Własnej.
Jak tam z tym u RPS-a?
Czyli co.
Sczyścić biskupów, z Rydzykiem na czele oczywiście,
dać władzę młodym z frakcji zielonych,
no i modlić się,
żeby prezydentem RP nie został ponownie Andrzej Duda.
Wtedy będzie raj.
Po mojemu Śmiszek, Hołownia, Kidawa - Błońska,
i inni chętni z tej ferajny,
wygrają w cuglach.
Jak Tusk i Schetyna.
"A senator Mróz był w wojsku?"
A radny RPS był w wojsku?
Same nieszczęścia w tym miasteczku.
Świat na krawędzi wojny?
Jak dwa psy oddzielone płotem. Gdy płot się kończy...
do ASi @ 95.174.65.*
wysłany: 2020-01-04 12:06
ASia, jak zwykle długo i rozwlekle i jak zwykle nie na temat.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-01-04 12:42
To do mię?
"do ASi @ 95.174.65.*
wysłany: 2020-01-04 12:06
ASia, jak zwykle długo i rozwlekle i jak zwykle nie na temat."
Jak do mię, to dziękuję upszejnię.
Ale mię nie cza czytadź.
Wieńczysław @ 5.173.235.*
wysłany: 2020-01-04 17:11
Niestety napisał Pan po raz kolejny miałki tekst, pełen różnych pokrętnych manipulacji i uproszczeń. Jak zwykle też tekst ten ma na celu to samo, co w przypadku innego "światłego blogera" - napuścić czytelników na PiS. Bo przecież to PiS wraz z innymi "populistami" nienawidząc "liberalnej demokracji", jak widać, dąży - świadomie lub nie - do globalnego konfliktu zbrojnego, który zamieni nasz region w drugą Syrię. Czyli inaczej mówiąc: głosujcie na PO, żeby uratować liberalną demokrację, czyli światowy pokój. Słabe!
Ale po kolei:
" Zarówno politycy, jak i Kościół obwiniają ją o upadek rodziny, wyzysk pracowników i globalizację"
Polecam Panu książkę "Granice liberalnej demokracji" Dariusza Gawina.
1. "To jednak ta nielubiana liberalna demokracja zapewniła Zachodowi dobrobyt"
Nieprawda. O tym, dlaczego na Zachodzie zapanował dobrobyt, mówi książka Nialla Fergusona "Cywilizacja - Zachód i reszta świata". Są kraje, w których nie ma liberalnej demokracji, a jest dobrobyt. Oczywiście nie twierdzę, że nie miało to żadnego znaczenia i ustrój państwa nie ma żadnego wpływu na rozwój gospodarczy, ale jest to wpływ bardzo złożony i nie polega na żadnym "zapewnianiu". Poza tym zwracam uwagę, że liberalna demokracja pojawiła się na Zachodzie dopiero po I wojnie światowej, a przedtem też panował - w porównaniu do pozostałych cywilizacji - dobrobyt. Największy wpływ miała na to rewolucja przemysłowa oraz późniejsze rewolucje naukowo-techniczne, a nie demokracja liberalna. Pan raczej ma na myśli wolność i autonomię jednostki jako cechę cywilizacji zachodniej, w dużo mniejszym stopniu obecne w innych kulturach i tutaj do pewnego stopnia mogę się zgodzić, że miało to później odzwierciedlenie w dynamicznym rozwoju w czasach nowożytnych i w XX wieku, ale to przełożenie nie jest takie proste i nie zawsze występowało, natomiast inne kultury też osiągały znaczny stopień rozwoju, dobrobyt i pokój, mimo że nie było tam za grosz wolności i praw jednostki.
2. " Dzwonimy z chińskich smartfonów, jeździmy koreańskimi samochodami, pijemy szkocką whisky."
To, że dzwonimy z chińskich smartfonów ma świadczyć o tym, że liberalna demokracja zapewnia nam dobrobyt? Myślałem, że dobrobyt jest związany z tym, że to my produkujemy smartfony, które kupują Chińczycy, ale jak widać nie.
Nie wiem, kto normalny kupuje chińskie smartfony, ale ja już od dawna tak nie robię i odradzam to każdemu. Jeśli jako zwykli obywatele coś realnie możemy zrobić w tym celu, by ograniczyć wzrost potęgi Chin, to choćby to, by nie kupować chińskiego sprzętu. Dlaczego, skoro jest dobry, a przecież "liberalna demokracja" to wolny rynek, nieskrępowana wymiana dóbr itd.? Ano dlatego, że kupowanie chińskich towarów to po prostu wspieranie chińskiego przemysłu, który jest ściśle sprzęgnięty z panującą tam kulturą, ustrojem państwowym i antyzachodnią polityką. Mam znajomych lewaków, którzy mają pełne usta różnych słów takich jak "tolerancja", "otwartość", "prawa człowieka", "ekologia", itd., a kupują na AliExpress, kupują produkty Xiaomi, Huawei itd. Tylko że potem firma Huawei płaci z tych pieniędzy podatki, a potem z tych podatków płacona jest pensja strażnika w chińskim obozie koncentracyjnym, w którym trzymani i często torturowani są przeciwnicy władzy w Pekinie. Mam nadzieję, że miłośnicy liberalnej demokracji zrozumieją ten argument. Nie twierdzę, że chiński sprzęt to szajs - wręcz przeciwnie, np. najlepsze routery produkowane są przez TP-Link i Huawei, ale jest na szczęście jeszcze Cisco, a jeśli chodzi o smartfony - Apple i Samsung..
Uważam za szalone takie poglądy, jakie wygłasza np. prof. Grzegorz Kołodko, znany piewca Putina i Chin. On jest tak zafascynowany chińskim modelem gospodarczym, że zupełnie abstrahuje od tego, co się tak naprawdę tam dzieje, od faktu, że jest to państwo totalitarne i nawiązywanie ścisłej współpracy z takim państwem, a już kompletnie szalona polityka wyprzedawania europejskich firm Chińczykom skończy się fatalnie, bo prędzej czy później muszą za tym pójść różne koncesje polityczne. Z drugiej strony nie zgadzam się z tymi, którzy mówią, że Chiny to właściwie kolos na glinianych nogach, że Chiny "i tak są jednym z najbiedniejszych państw", że nie ma co przeceniać ich potęgi. Potęga Chin jest oczywista, jest narastająca i jest niebezpieczna. Inna sytuacja ma miejsce jeśli chodzi o Rosję - jej siła z kolei rzeczywiście jest przeceniana. Często słychać różne kretyńskie wypowiedzi w stylu "Nie podskakujmy Rosji, bo Rosja ma taką armię, że gdyby tylko chciała, to by nas zmiotła w ciągu kwadransa". To bzdura. Jak widać, Rosja nie jest w stanie w pełni podporządkować sobie nawet Białorusi. Rosja umie tylko straszyć i żerować na strachu różnych kundli, którzy potem doradzają nam, abyśmy ustąpili, by "nie zadrażniać".
3. "Co to jest liberalna demokracja? To po prostu demokracja plus wolny rynek. "
No nie! Demokracja liberalna jest to ustrój demokracji proceduralnej (uczciwe wybory, trójpodział, równowaga i wzajemna kontrola władz) wraz gwarancją praw i wolności obywatelskich (wolność słowa, wolność zgromadzeń, wolność zrzeszania się, wolność do krytyki władz publicznych, swoboda umów). To, co zwykle nazywamy "wolnym rynkiem" ma tu zdecydowanie mniejsze znaczenie. Według zwolenników "wolnego rynku", zwolenników polityki Margaret Thatcher, Ronalda Reagana, do których Pan chyba już należy, w takich krajach jak Francja czy Szwecja panuje socjalizm, czyli coś zupełnie innego niż "wolny rynek". Czy zatem byłby Pan gotów stwierdzić, że we Francji czy Szwecji nie ma demokracji liberalnej? No raczej nie. Z kolei np. w Singapurze czy w Chinach jest wolny rynek (choć nie we wszystkich sektorach), a nie ma liberalnej demokracji.
Myślę, że stawia Pan sprawę dosyć fałszywie i w sposób propagandowy. Ujmuje Pan ten spór tak, jakby się on toczył między zwolennikami "demokracji liberalnej", dzięki którym mamy "zapewniony" dobrobyt i pokój, a jakimiś oszalałymi "populistami", którzy chcą spółkować z Putinem i doprowadzić do wojny. A może jest inaczej? Jeżeli w Polsce panowała do 2015r. "demokracja liberalna", to najwięcej o charakterze tego ustroju społeczno-politycznego mówi np. "Sprawa dla reportera", a nie "durne" (wg Janusza Lewandowskiego) spoty "10 lat w Unii Europejskiej". Może nie ma żadnej "demokracji liberalnej", tylko kastokracja - władza uprzywilejowanych? Nie taka władza, w której rząd, ministrowie, sędziowie, radni służą Narodowi, służą zwykłemu obywatelowi, ale taka, w której ten obywatel musi ciężko pracować, by tamci mogli robić, co tylko żywnie im się podoba: kraść, zmieniać za łapówki plany zagospodarowania przestrzennego, by wybudować jakiś hotel (ten numer to specjalność PO), a zwykłych ludzi uważać za frajerów?
A każdorazowa próba jakiegokolwiek przywrócenia sprawiedliwości, właściwych proporcji, narzucenia wysokich standardów, walki z korupcją jest uważana za "populizm". Czy tak ma to wyglądać? To to już niestety wygląda. Tak więc, Panie Rafale, proponuję na to spojrzeć od innej strony. To nie spór między zwolennikami "demokracji liberalnej", a "populistami", tylko między egoistycznymi kombinatorami i cynikami, a republikanami.
"O supremację i miejsce w nim walczą Chiny, USA, Unia Europejska i Rosja. "
A supremację walczą Chiny i USA, Rosja walczy o przetrwanie, natomiast Unia Europejska walczy o zbawienie całego świata od globalnej katastrofy klimatycznej, o równość i szczęśliwość wszystkich żywych stworzeń na Ziemi.
"Rosja od lat konsekwentnie realizuje ideę Eurazji (Unii Euroazjatyckiej) - kontynentalnego super rynku od Władywostoku po Lizbonę. Koncepcja jest prosta - Rosja ma surowce, UE technologię. Gdy się połączy przemysłowy potencjał z zapleczem surowcowym powstanie największy rynek świata."
To są bajki. Pan przecenia potęgę Rosji. Rosja to nie jest żaden rynek i nawet wspólnie z europejskim nie zdominuje świata:
https://www.visualcapitalist.com/visualizing-the-composition-of-the-world-economy-by-gdp-ppp/
"Zwłaszcza, gdyby dołączyły do niego Chiny, Indie i Iran."
Lech Poznań ma szansę na zwycięstwo w Ekstraklasie, zwłaszcza jeśli dołączą do drużyny Lewandowski, Piszczek Glik.
"Polska, stanowiąca geograficzny i kulturowy bufor pomiędzy Rosją i Zachodnią Europą jest przeszkodą dla imperialnych zakusów kontynentu. Z powodów historycznych nie chcemy ani partnerstwa z Niemcami, ani z Rosją. Zamiast tego budujemy nasze bezpieczeństwo w oparciu o odległe USA i egzotyczną koncepcję Międzymorza zakładającą, że Bułgarzy, Czesi czy Chorwaci będą nas bronić przed rosyjską agresją."
O, a to bardzo ciekawe! Czy zatem według Pana powinniśmy współpracować z Niemcami, by przestać "być przeszkodą dla imperialnych zakusów kontynentu" (jak rozumiem - euroazjatyckiego - wspólnie z Rosją?). No to jak to właściwie jest - Rosja zła i musimy się przed nią bronić, ale nie możemy się przed nią bronić przy pomocy USA i krajów Międzymorza, bo to nierealne? A kto niby ma nas bronić przed Rosją? Niemcy, których armia jest w rozsypce i których żołnierze boją się własnego cienia i którzy wolą "rozmawiać i handlować", czytaj: budować rurę gazową z Rosjanami?
Mam taką propozycję, by jednak zajął się Pan dziurami w jeleniogórskich drogach, a nie polityką międzynarodową, bo jak widać popada Pan w sprzeczności i nie przedstawia Pan spójnej wizji tej sytuacji, za to powiela Pan różne klisze publicystyczne np. o tym, że Chorwacja miałaby nas bronić przed Rosją. Pan nie rozumie idei Międzymorza i nie przedstawia żadnej sensownej alternatywy wobec tego projektu. Bo też nie o to wcale Panu chodzi. Chodzi tylko o to, żeby trochę się powymądrzać i zniechęcić ludzi do PiS, nawet pisząc rzeczy niemające zbyt wiele wspólnego z prawdą.
"Mogliśmy budować sojusze albo z Niemcami, albo z Rosją.(...) I nic się w tej materii nie zmieniło."
No nie, oczywiście, nic się nie zmieniło. Nadal jesteśmy w sytuacji jak w 1939r. Te same sojusze, ten sam układ sił. Nie ma rakiet, nie ma broni jądrowej, nie ma F-16 i F-35. Nie ma NATO, a w Niemczech panuje totalitaryzm. Rosja (150 mln ludzi) jest nadal silniejsza niż Chiny (1 300 mln ludzi). USA nadal nie mają lotniskowców stacjonujących na wodach całego świata.
"47% Polaków wierzy, że lepsza przyszłość czeka nas poza strukturami Unii Europejskiej. "
Nie wiem skąd te dane, obiektywne portale piszą o czymś zgoła innym:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jak-prezentuje-sie-stosunek-polakow-do-unii-europejskiej/d6lz72q
"Bo to my decydujemy czy po raz kolejny pozwolimy politykom do ostatniego polskiego żołnierza bronić swoich utopii,"
Czyli głosujcie na PO, bo jak nie, to bomby będą spadać na wasze domy.
soclib @ 77.252.60.*
wysłany: 2020-01-06 07:07
W związku z zaistniałą sytuacją na Bliskim Wschodzie wszyscy przywódcy państw przerywają urlopy, wyjazdy i wracają i zwołują sztaby kryzysowe.
Wystarczy pooglądać wszelki stacje TV nawet nie znając angielskiego widzimy zaniepokojenie zagrożeniem wojny.
A u Nas ;prezydent na nartach ,dziś uczestniczy w pochodzie 3 króli .Myśli że stanie się jakiś cud?
Na 7 dopiero się zjadą tęgie mózgi aby deliberować nad zaistniałą sytuacją .
Niestety pod rządami PISu jesteśmy na marginesie w UE i na Świecie .To jest już tragiczne.
Jeszcze dochodzi spotkanie w Jerozolimie a prezydent obrażony i w dodatku ustawia harmonogram uroczystości.
Panie Buniek ;Mała część podziela i rozumie co się dzieje w Polsce.Reszta wyznawców słucha disco rżysko trzeźwieje po świętowaniu i się rozmyśla jak spłacić chwilówki.
Przymilanie się do wuja Sama wyjdzie nam bokiem ,przysłowie ;Pilnuj swego pod bokiem a cudzego pod lasem .
Do maja tylko z 4 miesiące ten czas trzeba wykorzystać aby nastąpiła zmiana "pod żyrandolem" może lepiej zabrzmi na klęczniku.
Trzeba sobie życzyć pokojowego tego roku a zwłaszcza lata 2020.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-01-06 23:18
Panie soclib, moim zdaniem NIKT nie rozumie tego co naprawdę się dzieje i dlatego nie jest w stanie przewidzieć co się stanie. Wszystkim tylko sie wydaje. Moje pytanie oczywiście dotyczyło wyniku wyborów majowych. Obstawiam, że u na w okolicy, obecny lokator pałacu prezydenckiego w Warszawie, uzyska mniej głosów niż kontrkandydat.
W sprawie tego "co tam panie w Iranie", to obstawiam, że pozostanie tak jak jest, czyli stan ciągłego zabijania małej ilości amerykanów i innych na całym Bliskim Wschodzie i w Afryce (wczoraj tylko trzech obywateli USA) i większej ilości tych co to amerykanów zabijają.
Podziwiam zdolność tworzenia ciekawych tekstów u pana Wieńczysława. Pozwolę sobie jedynie na sprostowanie dwóch jego tez: nieakceptowania UE jako gracza światowego i wypisywanie Polski z UE. Oczywiście pan Wieńczysław napisze, że tak nie napisał, a później jednak napisze, że UE jest zła i nic nie warta czyli te właśnie tezy.
Napisał prześmiewczo, że "Unia Europejska walczy o zbawienie całego świata od globalnej katastrofy klimatycznej, o równość i szczęśliwość wszystkich żywych stworzeń na Ziemi. "
Rozumiem jego atak na UE jako obronę jego ukochanych polityków, których właśnie instytucje UE oskarżają o łamanie zasad życia we wspólnocie. Pan Wieńczysław przytoczył te zasady co moim zdaniem zabrzmiało jak słowa szatniarza z Bareji o płaszczu (wie o co chodzi). Co ciekawe, korzystając z okazji mogę też przyklasnąć opinii pana Szczerskiego, że niektórzy nasi politycy występujący na forum instytucji unijnych grają w orkiestrze Putina.
Moim zdaniem, zarówno pan Wieńczysław jak i pan Szczerski opacznie postrzegają interes narodowy definiując go jako brzmiący: "PIS to Polska, a reszta g... nas obchodzi". Podoba mi się szczerość języka, że buduje się "kastokrację", bo o tym, że jestem tzw. "gorszy sort" to już dawno słyszałem.
Pan Wieńczysław raczy nie zauważać, że miedzy nami a Niemcami fizycznej granicy dla towarów, ludzi i usług już prawie nie ma. Ta przez niego obśmiewana, budowana z rosjanami ( przy cichej zgodzie PIS - https://www.pol-int.org/pl/salon/gazociag-polnocny-ekonomia-kontra-geopolityka-plde), rura gazowa dostarcza 100% gazu sieciowego w okolicy.
Może zatem wyjaśnię, że moim zdaniem teza pani Naomi Klein wyjaśniona w książce 'This Changes Everything' jest słuszna i podczas szczytu klimatycznego w Paryżu prawie wszyscy przywódcy światowi się z nią zgodzili. Ta teza to: "spalenie wszystkich obecnie dostępnych paliw kopalnych to śmierć naszej cywilizacji".
Oczywiście pan Wieńczysław grając w orkiestrze Putina (czyli na rozbicie UE) twierdzi, że fala uchodźców atakująca Grecję i Włochy to robota pani Merkel i złych Niemców. Wszyscy jednak przywódcy unijni (oprócz oczywiście naszego premiera) uznali, że w interesie UE jest, w celu zapobieżeniu pustynnienia Afryki i Bliskiego Wschodu, a tym samym masowym migracjom (a nie zbawieniu!!!), odejście od paliw kopalnych. Uznano, że w pierwszej kolejności należy odejść od węgla jako największego źródła CO2 w stosunku do uzyskiwanej energii. Oczywiście problem w szczegółach. Rosji też zależy na ograniczeniu emisji CO2 ale Rosja ma gaz, ropę i węgiel i chce to sprzedać zanim OZE wyprą kopalne. Polska nie ma ropy, gazu i taniego węgla. Obecny rząd, pomimo antyrosyjskiej narracji, zwiększył udział rosyjskiego węgla z 5% do 20% naszego zużycia. Jak już napisałem zużywamy masę rosyjskiego gazu, ropy i węgla, i zanosi się, że będziemy zużywać więcej. Węgla ruskiego nikt rozsądny nie chce, bo lepiej kupić gaz lub ropę i rozwijać OZE. Gaz i OZE mogą współistnieć ale węgiel i OZE nie. Czym póżniej ta prawda dotrze do społeczeństwa i zamieni się w konkretne inwestycje tym lepiej dla ruskiego węgla.
UE powstała by w Europie nie było wojny. UE, jak każda wspólnota, jest tak mocna, jak jej najsłabsze ogniwo. Brexit udowadnia, że nie polityka klimatyczna UE jest problemem (WB ogłosiła swój cel klimatyczny) tylko stare nacjonalizmy. Zatem, stare ale na nowo rozgrzane nacjonalizmy mogą rozwalić UE, a tym samym doprowadzić do konfliktów zbrojnych. Pan Wieńczysław definiuje wrogów: Niemcy i Rosja, ale byli też inni: Litwa, Słowacja (1939), Czechy i Ukraina.
Każde słowo naszego polityka namawiającego do wrogości i siejącego nienawiść jest analizowane przez polityków szukających wroga. Ponieważ: "NIKT nie rozumie tego co naprawdę się dzieje i dlatego nie jest w stanie przewidzieć co się stanie", lepiej tego nie robić!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-01-07 06:12
Wieńczysław:
"Mam taką propozycję, by jednak zajął się Pan dziurami w jeleniogórskich drogach, a nie polityką międzynarodową, bo jak widać popada Pan w sprzeczności i nie przedstawia Pan spójnej wizji tej sytuacji, za to powiela Pan różne klisze publicystyczne..."
Panie RPS! Tylko nie dziurami!
Polityka międzynarodowa! Przede wszystkim!
Bo co może o dziurach napisać pan Wieńczysław?
Że były, są i będą?
A tak, jest co czytać!
A bez pana Wieńczysława nasze jeleniogórskie blogowisko
zostanie tylko na pożarcie dla buńków i soclibów!
A to, że panu RPS-owi chodzi tylko o to, żeby trochę się powymądrzać i zniechęcić ludzi do PiS, nawet pisząc rzeczy niemające zbyt wiele wspólnego z prawdą,
to fakt,
którego RPS będzie się, mam nadzieję, coraz bardziej wstydził,
no chyba że zupełnie zrezygnuje już z posiadania własnej twarzy.
Jak tak, to tak! Jak mawiał Wielki Szu.
A soclib straszy wojną
i marzy aby nastąpiła zmiana pod żyrandolem.
Nie strasz, nie strasz bo się zeskompromitujesz!
A marzenia dobra rzecz!
Ja też marzę:
Biedroń, Hołownia, pani KMB, Tusk,
a najlepszy byłby powrót krula bula.
"Marzenia, jak ptaki, szybują po niebie, jak nie pada.
A jak pada?
To nie szybują."
Zna?
Wieńczysław @ 5.173.245.*
wysłany: 2020-01-11 00:33
"NIKT nie rozumie tego co naprawdę się dzieje"
Pan za to rozumie.
" że UE jest zła i nic nie warta czyli te właśnie tezy."
Nie napisałem, że UE jest zła. Mój stosunek do UE jest złożony. Uważam, że idea Unii Europejskiej jest cenna i powinna być wcielana w życie, ale powinna być to idea wspólnoty wolnych narodów i suwerennych państw, które szanują swoją chrześcijańską tradycję i ideały społeczne. W tej chwili UE to biurokratyczny kolos, który prowadzi tak głupią politykę w wielu obszarach, że nic dziwnego, że kończy się to różnymi "-exitami". UE traci swoją konkurencyjność, przez co Europa staje się powoli - z punktu widzenia innych cywilizacji - cywilizacją schyłkową, po*upadającą. To jest bardzo smutne i niepokojące.
"opacznie postrzegają interes narodowy definiując go jako brzmiący: "PIS to Polska, a reszta g... nas obchodzi""
No i z Panem to właśnie taka dyskusja! Jest dokładnie odwrotnie! Nie obchodzi mnie, czy partia, na którą głosuję, nazywa się PiS i czy na jej czele stoi Kaczyński, Gąsiorowski czy Kaczorowski. Obchodzi mnie tylko, aby była to partia bliska moim poglądom, które uznaję za dobre dla Polski, a te poglądy są następujące:
- Ustrój republikański
- Wolność i prawa jednostki, równość wobec prawa
- Praworządność (jako narzędzie do osiągania sprawiedliwości, a nie jako rządy kasty prawniczej będące celem samym w sobie)
- Niepodległość Polski i patriotyzm, rozwój polskiej kultury narodowej
- Prawa człowieka
- Etyka chrześcijańska
- Zrównoważony rozwój
- Solidaryzm społeczny przy zachowaniu zasad wolnej przedsiębiorczości (ordoliberalizm)
- Inkluzywność, tolerancja elit dla prostych ludzi, zamiast wyszydzania i nienawiści
- POPULIZM - polityka ma być dla ludzi, a nie ludzie mają obowiązek popierać ideologów i błaznów, którzy uważają się za "elitę".
- Walka z patologiami, takimi jak korupcja, dzika reprywatyzacja, uzurpatorskie rządy antyrozwojowych grup interesu ("kast" itp.)
- Sprzeciw wobec ideologii totalitarnych
- Sprzeciw wobec ideologii skrajnie lewicowych i ruchów LGBT
- Sprzeciw wobec rosyjskiego imperializmu
- Sprzeciw wobec niemieckiego cynizmu i hipokryzji
- Poparcie dla Unii Europejskiej jako związku suwerennych, ale solidarnych państw narodowych
- Sprzeciw wobec Unii Europejskiej jako wyrazu wyłącznie hegemonii politycznej Niemiec i biurokratycznej struktury napędzanej lewicową ideologią
- Poparcie dla idei Międzymorza oraz współpracy Polski z USA, choć z zachowaniem realizmu i dobrych stosunków z państwami UE
- Realizm w polityce międzynarodowej i obronnej, kierowanie się wyłącznie kalkulacją i grą interesów, a nie romantycznymi mrzonkami o "wspólnej Europie, w której nie będzie wojen, jeśli zlikwidujemy nacjonalizmy i populizmy"
- Sprzeciw wobec islamu
- Sprzeciw wobec niekontrolowanej, masowej migracji
- Troska o środowisko i klimat metodami uzasadnionymi naukowo, a nie ideologicznie
"rura gazowa dostarcza 100% gazu sieciowego w okolicy."
No to niech Pan się zdecyduje, czy Pan jesteś taki antyputinista, czy tylko na użytek pałowania pisiorów. Raz Pan oskarżasz innych o putinizm, a innym razem zachwalasz putinowską rurę. Ja wolę sprowadzać gaz z USA, z Kataru lub z Norwegii.
"Obecny rząd, pomimo antyrosyjskiej narracji, zwiększył udział rosyjskiego węgla z 5% do 20% naszego zużycia."
A skąd Pan wie, że rząd zwiększył? A może to jest tak, że PO wygaszała polskie kopalnie, a prywatne firmy skorzystały z tego i zaczęły sprowadzać węgiel z Rosji?
"tylko stare nacjonalizmy. Zatem, stare ale na nowo rozgrzane nacjonalizmy mogą rozwalić UE"
Bzdura. Unia Europejska rozkłada się na naszych oczach jak stare truchło nie w wyniku nacjonalizmów, tylko w wyniku zgłupienia lewackich pseudoelit europejskich, które chcą urobić zwykłych ludzi na swoją modłę, narzucając im chorą ideologię.
"Pan Wieńczysław definiuje wrogów: Niemcy i Rosja,"
Przecież to Pan piszesz ciągle o Rosji! Niech się Pan w końcu zdecyduje, bo jeśli Rosja nie jest naszym wrogiem, to w jakim celu oskarża Pan wszystkich, którzy mają inne zdanie niż Pan, o prorosyjskość i putinizm?
A co do kwestii klimatycznych to mam do Pana takie pytanie. Otóż w Kanadzie od kilku lat funkcjonuje firma Carbon Engineering, która zbudowała instalację przechwytywania CO2 bezpośrednio z powietrza. Instalacja ta może być napędzana energią pochodzą ze spalania gazu ziemnego, z którego CO2 jest również wyłapywane lub energią pochodzącą z OZE. Dwutlenek węgla z tej instalacji jest zamieniany na specjalne paliwo, które można użyć w samochodach. Żeby zbilansować emisje CO2, potrzebna byłaby budowa bardzo wielu takich instalacji. Prezes tej firmy twierdzi, że koszt przedsięwzięcia opiewałby, jeśli dobrze pamiętam, na ok. 1% PKB USA, co jednak zważywszy na palący problem globalnego ocieplenia, nie wydaje się wydatkiem dużym. Nigdzie też nie znalazłem żadnej informacji czy krytycznego komentarza, które świadczyłoby o tym, że owa instalacja to jakaś lipa czy humbug.
Skoro tak, to dlaczego rozmawiamy np. o elektromobilności i OZE, choć ostatni raport niemieckiego instytutu pokazuje, że wcale nie są to technologie neutralne klimatycznie (ich produkcja to ogromne obciążenie środowiskowe), a nie o tym, żeby wykupić i postawić setki takich instalacji, które poprzez redukcję ilości CO2 zahamowałyby zmiany klimatu? O co tu chodzi? Jak Pan sądzi?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-01-16 19:41
Panie Wieńczysław wszyscy wiedzą, że oszuści co innego mówią niż robią i właśnie na tym polega oszustwo. Warto patrzeć na ręce ludziom, którym powierza się nasz los i oceniać na bieżąco ich dokonania, by ewentualnie informować swoich znajomych o tych kłamstwach.
Pan niby chce ze mną dyskutować, ale ja się obawiam, że to tradycyjnie skończy się wyzwiskami, bo pan inaczej nie umie!!!! Moim zdaniem w realu jest pan zwolennikiem stosowania przemocy, a w sieci używania wyzwisk. Lewak to wyzwisko! To słowo nic konkretnego nie oznacza poza tą warstwą obelżywą.
Napisał pan, że jest pan zwolennikiem republiki. Z moich pobieżnych analiz głoszonych przez pana poglądów wynika, że w wersji PRL. W końcu tak tamten ustrój nazwano. Wtedy było wiadomo, że "partia rządzi i partia sądzi". Wtedy też twierdzono, że tak jest dobrze.
O kłamstwie smoleńskim pisałem wielokrotnie. 500+ miało podnieść dzietność, a przecież już wiadomo, że to się nie udało.
Jednym z efektów zakazu handlu w niedziele miało być wsparcie polskich drobnych przedsiębiorców w konkurencji z zagranicznymi gigantami. Chęci były dobre, ale efekty są odwrotne od zamierzonych. W grudniu zamknięto rekordową liczbę firm handlu detalicznego m.in. w powodu właśnie zakazu handlu w niedziele.
9,5 tysiąca małych firm handlu detalicznego zniknęło z rynku. Grudzień był najgorszym miesiącem od lat. Przez poprzednich jedenaście miesięcy ubyło ich zaledwie 1,5 tys.
W sprawie "rury". "BiznesAlert.pl ustalił, że do podpisania umów doszło 18 grudnia. Zawierają one warunki techniczne określające w jaki sposób powinna się krzyżować infrastruktura gazowa na odcinku wspólnym dla Nord Stream 1 oraz 2 oraz Baltic Pipe. Jest to zagadnienie czysto techniczne, ale Rosjanie teoretycznie mogliby użyć go do realizacji polityki w przypadku Nord Stream 2, który należy w całości do Gazpromu. Porozumienia były jednak warunkiem przyznania zgody Duńskiej Agencji Energetycznej (DEA) na budowę Nord Stream 2 na wodach duńskich.
Pozwolenie DEA z 30 października 2019 roku dostępne na stronie DEA uwzględnia warunki przyznania zgody na budowę Nord Stream 2 zgodnie z trasą z trzeciego wniosku (przez wyłączną strefę ekonomiczną na południe od Bornholmu)"........"Bez unormowania warunków krzyżowania z Baltic Pipe i inną infrastrukturą bałtycką zgoda nie zostałaby przyznana, a Nord Stream 2 czekałoby co najmniej dłuższe opóźnienie ze względu na konieczność wytyczenia nowej trasy omijającej jurysdykcję duńską. Natomiast wytyczenie trasy Nord Stream 2 przez wyłączną strefę ekonomiczną Danii było możliwe dzięki zakończeniu sporu terytorialnego Polska-Dania w 2019 roku. To porozumienie sprawiło, że DEA zwróciła się do Nord Stream 2 AG o złożenie trzeciego wniosku o zgodę na budowę, tym razem przez uregulowane wody, które zdaniem Agencji nadają się najbardziej do budowy infrastruktury tego typu. Nie wiadomo, czy te wytyczne powstały przy udziale Warszawy."
Pan Michał Szułdrzyński w tekście "Jak europoseł Jaki Unię z Polski chce wyrzucić" napisał tak: "Proponowane przez PiS zmiany nie mieszczą się w zachodnich standardach niezawisłego sądownictwa. Broniąc swej reformy, Zjednoczona Prawica pokazuje, że te standardy są jej obce. Środowa debata w Parlamencie Europejskim była dobrą próbką tego, jak w Europie odbierane są zmiany przeprowadzane w sądownictwie przeprowadzane przez PiS. Erystyczne popisy europosłów polskiej prawicy raczej pokazywały absolutną bezradność, zarówno intelektualną jak i komunikacyjną, deputowanych PiS. Przy okazji pokazali, co naprawdę myślą o Unii Europejskiej. Z pewnością liczyli na efekt propagandowy. I owszem, część prawicowej publiki w Polsce jest zachwycona. Ale analizując na chłodno ich wypowiedzi, PiS tylko dał argument tym, którzy ostrzegają, że może nie tyle chce wyprowadzić Polskę z UE, co stara się Unię wyrzucić z Polski.
Przede wszystkim argumenty przedstawiane w obronie kolejnych ataków na sądownictwo są wewnętrznie sprzeczne albo niespójne. - Polska wam przeszkadza, bo już nie trzyma się niemieckiej nogawki – grzmiał Patryk Jaki, podkreślając, że wstajemy z kolan i nie chcemy już niemieckich technologii. Jest absurdalne co najmniej z trzech powodów. Po pierwsze rząd PiS z wielką pompą otwiera kolejne fabryki niemieckich firm w Polsce. To właśnie dzięki niemieckim technologiom niebywale rozwinął się Dolny Śląsk czy Wielkopolska, powstał tam nowoczesny przemysł współpracujący z branżą motoryzacyjną, ale nie tylko. Cóż, Niemcy stoją na wyższym poziomie technologicznym i gospodarczym niż Polska. Oczywiście powinniśmy mieć ambicję na budowanie własnych rozwiązań, ale póki istnieją takie dysproporcje w rozwoju, transfer technologii odbywa się od tego bardziej rozwiniętego do tego mniej. A nie na odwrót. To nie służalczość wobec Niemiec, ale prosty fakt.
Po drugie Jaki pokazał, jak głęboki jest niemiecki resentyment jego środowiska politycznego. Resentyment oparty – jak to z resentymentem bywa – na głęboko zakorzenionych kompleksach. Przedstawianie Europy jako organizacji chodzącej na pasku niemieckich interesów jest stałym elementem narracji przeciwników UE na całym kontynencie. Skoro jednak Polska tak bardzo Niemców nie lubi, to dlaczego – u licha – rząd tak mocno stał za Ursulą von der Leyen, która jako pierwsza Niemka w historii objęła stanowisko szefowej Komisji Europejskiej? Po co premier Morawiecki przedstawiał to jako swój negocjacyjny sukces, po co chwali się bliskimi z nią relacjami, częstymi telefonami czy smsami, z nią, ale też z wieloma innymi niemieckimi politykami? Czyżby Morawiecki – by użyć języka Jakiego – wciąż trzymał się niemieckiej nogawki?
Ale – po trzecie – argument Jakiego pokazuje też głęboką pogardę dla państwa polskiego. Twierdzenie, że wszyscy dotąd „trzymali się niemieckiej nogawki” to oskarżenie o niesuwerenność wszystkich wcześniejszych rządów po 1989 roku. To oznaczałoby, że również premier Jarosław Kaczyński i prezydent Lech Kaczyński trzymali się niemieckiej nogawki. Absurdalności tej tezy w ustach Jakiego nie trzeba dowodzić.
Ale podobna pogarda dla własnego państwa widnieje w argumentach dotyczących komunizmu. Twierdząc, że polski wymiar sprawiedliwości jest wciąż komunistyczny, politycy PiS – tak, tak – donoszą na własne państwo. Wystawiają mu jak najgorsze świadectwo w całej Unii, przekonując, że jedna z władz jest totalitarna. To przecież argument dla wszystkich obywateli państw UE, którzy by przegrali przed polskimi sądami, że nie należy respektować wyroków postkomunistycznych polskich sądów.
Ale ten argument jest też pełen hipokryzji. Bo gdy politycy PiS – z premierem Morawieckim i jego wywiadem dla „Die Welt” na czele – twierdzą, że nawet młodzi sędziowie są wychowani przez komunistycznych sędziów, równocześnie kariery z nadania PiS robią... sędziowie z komunistycznym rodowodem. Polski komisarz – nominowany przez PiS – Janusz Wojciechowski był sędzią w PRL od 1980 roku do jej upadku. Przewodnicząca TK Julia Przyłębska została sędzią w 1988 roku, składając przysięgę komunistycznemu państwu. O Andrzeju Kryże czy Stanisławie Piotrowiczu nie wspominając.
Najgłupszy był jednak argument posła Jakiego, który mówił, że postępowanie w sprawie praworządności to kara za nieprzyjęcie uchodźców. Jednocześnie atakował komisarz ds. praworządności Verę Jurovą pochodzącą z Czech. Sęk w tym, że Czechy – obok Polski i Węgier – to kraj, który odrzucił unijną politykę obowiązkowej relokacji uchodźców. Jak to się więc dzieje, że Praga nie znajduje się na cenzurowanym, a Warszawa tak? Może więc wcale nie chodzi o polski sprzeciw wobec przyjmowania uchodźców? Może więc wcale nie chodzi o to, że Polska nie trzyma się już niemieckiej nogawki, ani że chce zdekomunizować wymiar sprawiedliwości. Tylko o to, że proponowane przez PiS zmiany nie mieszczą się w zachodnich standardach niezawisłego sądownictwa. Tylko tyle i aż tyle. A broniąc swej reformy, PiS pokazuje, że zachodnie standardy są mu obce. I stara się je – wraz z Unią – z Polski wyprowadzić. "
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-01-17 07:57
Na stronie ruchkod.pl znalazłem ciekawy tekst dotyczący "ustawy kagańcowej". Panie Wieńczysław moim zdaniem może on u pana wywołać stan "bluzgotoku" czyli sprawi panu przyjemność i dlatego, (jeżeli gospodarz opublikuje) przedstawię cytat:
"Ustawę z dnia 20 grudnia 2019 r. o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw opatrzono piękną, sławiącą demokratyczne wartości preambułą. Tekst ten jednak zupełnie nie przystaje do treści przyjętych we wspomnianej ustawie rozwiązań. Jedynym wyjaśnieniem tej nieprzystawalności wydaje się założenie, że preambuła została napisana szyfrem, który można odczytać stosując zasadę aksjologicznego lustra. Po zastosowaniu tego klucza uzyskujemy pełną zgodność tekstu ustawy i preambuły (Konstytucji), która brzmi następująco:
„W poczuciu braku odpowiedzialności za wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej, podkreślając, iż Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wyłącznie wyborców partii rządzącej i to do nich należy władza zwierzchnia;
Kwestionując konieczność poszanowania trójpodziału i równoważenia władz wynikającą z art. 10 Konstytucji RP;
Mając za nic wartości demokratycznego państwa prawnego oraz niezależności i apolityczności sądów;
Depcząc prawo obywateli do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd;
Odrzucając konieczność zagwarantowania przez Rzeczpospolitą Polską wolności i praw człowieka i obywatela gwarantowanych w konstytucji i innych aktach normatywnych oraz wypaczając znaczenie wynikającego wprost z konstytucji zakazu prowadzenia przez sędziów działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów;
Lekceważąc znaczenie zasady bezpieczeństwa prawnego dla obywateli, w szczególności ośmieszając zasadę zaufania obywateli do Państwa i stanowionego przez nie prawa oraz stawiając pod znakiem zapytania konieczność zagwarantowania pewności w zakresie powołania przez Prezydenta RP sędziów, którzy orzekają w ich sprawach;
Okazując całkowity brak szacunku dla dążenia do zapewnienia jednolitości orzecznictwa w Polsce i podwyższenia standardów prawa zarówno stanowionego jak i stosowanego;
Ośmieszając ustrojową rolę Trybunału Konstytucyjnego jako organu powołanego do orzekania o zgodności z Konstytucją ustaw i umów międzynarodowych;
Uznając, że nie każdemu powołanemu przez Prezydenta RP sędziemu, a tylko takiemu, który nie zawaha się orzekać na polityczne zamówienie, należy zapewnić warunki godnego wykonywania zawodu sędziego, w szczególności zapewnić skuteczne procedury nie pozwalające na nieuzasadnione prawnie podważanie statusu sędziego przez jakikolwiek organ władzy wykonawczej, ustawodawczej, sądowniczej, a także przez jakiekolwiek osoby, instytucje, w tym innych sędziów, a tym samym dążąc do pozbawienia obywateli poczucia bezpieczeństwa i stabilności w zakresie wydawanych przez sądy orzeczeń;
Uchwala się niniejszą ustawę.”
Wieńczysław @ 5.173.245.*
wysłany: 2020-01-18 13:36
"Napisał pan, że jest pan zwolennikiem republiki. Z moich pobieżnych analiz głoszonych przez pana poglądów wynika, że w wersji PRL."
Szanowny Panie Buniek, ja bardzo wnikliwie czytam każdą Pańską wypowiedź i z moich analiz wynika, że jest Pan zwolennikiem Mao Tse-Tunga. Pozdrawiam.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-01-19 21:35
Kiedyś w audycji "powtórka z rozrywki" można było słuchać wykładów z "mniemanologii stosowanej". Pan Wieńczysław zamieścił swój wykład, wspierający słynną tezę wyrażoną słowami: "Żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne", no to i ja spróbuję (o ile gospodarz pozwoli), ale z inną tezą.
Panie Wieńczysławie, jeden sędzia napisał tak: "Panie Duda! Piszę to z całą odpowiedzialnością. Jest pan złym człowiekiem, marnym prezydentem, ziejącym nienawiścią w imię swoich doraźnych i partyjnych, politycznych celów. Szkodzi pan Polsce!" Moim zdaniem, ten wpis pana sędziego odzwierciedla poglądy milionów obywateli naszego kraju, bo pan sędzia napisał to do obywatela, który powołany jest na stanowisko mające wpływ na życie wszystkich obywateli kraju i chwalącego sie tym, że o wszystkich nie będzie dbał, a tylko o swoich. Na dodatek, ci "jego swoi" przygotowali ustawę, że ten "ich prezydent" będzie miał prawo powołać nawet kota na sędzięgo. Co w obliczu faktów, że kiedyś konia powołano na senatora i jednocześnie przy prawdziwej władzy mamy osobę, która właśnie lubieniem kotów się szczyci, wywołuje popłoch nawet w Brukseli. Ta sytuacja oczywiście mogła pana sędziego wkurzyć, bo faktycznie praca z kolegą kotem sedzią w jednym sądzie, na pewno nie będzie mu dostarczać satysfakcji z dobrze wykonywanej pracy. Zatem sędzia napisał prawdę, a teraz w ramach represji przygotowywanych przez władze warszawskie, za to ma być karany.
Pani Staniszkis, powiedziała o tym panu który lubi koty i robi takie głupoty tak: "Powinien przyznać: zrobiliśmy błąd, powiedzieć, że władza to nie jest koncentracja kontroli, ale niezależność sądów, trójpodział władzy. Szacunek dla demokracji wymaga zrobienia kroku do tyłu i powrotu do rządów prawa".
Na to głos zabrał sam pan Prezes mając nadzieję, że ten "zamach na naszą suwerenność zostanie odparty".
W związku z powyższym, powrócę do tematu UE. Pan Wieńczysław napisał: "Uważam, że idea Unii Europejskiej jest cenna i powinna być wcielana w życie, ale powinna być to idea wspólnoty wolnych narodów i suwerennych państw, które szanują swoją chrześcijańską tradycję i ideały społeczne."
Moim zdaniem, pan Wieńczysław nie zauważa oczywistych faktów. W ramach tego wykładu mniemanologii stosowanej, poinformuję go, po raz chyba setny, że UE powstała by w Europie nie było wojen. Tylko tyle i aż tyle.
UE nie jest po to by narodom gwarantować wolność robienia innym narodom "kuku" i suwerennym władcom możliwości robienia co chcą ze swoimi podwładnymi, bo to właśnie oznacza sformułowanie pana Wieńczysława : "wspólnota wolnych narodów i suwerennych państw".
Panie Wieńczysławie, jeżeli jeszcze pan tego nie zauważył to informuję pana, że idee absolutnej wolności narodów i absolutnej suwerenności władców zostały przez historię skompromitowane, a idea narodu kompromituje się każdego dnia.
Nie chcę by Polsce ktoś silniejszy zrobił "kuku" i nie chcę by suwerenny władca znęcał się nad obywatelami. Obserwując, dzięki Internetowi, proces naszej pani Agnieszki doszedłem do wniosku, że to było takie znęcanie i dobrze, że po wielu procesach przestano się nad nią i prokuratorem oraz panią sędzią i policjantami biorącymi udział w kilkusekundowej interwencji znęcać. Panie Wieńczysław, tam sie g.. stało, a ludzie cierpieli.
Byłem u kolegi, który mieszka 10 km od Jeleniej Góry, a tam, naprzeciwko jego domu wybudował swój dom Niemiec. Kolega mówi, że ten jego sąsiad zna tylka kilka słów po polsku. W pracy spotykam wielu ledwie mówiących po polsku Ukraińców, którzy starają się o obywatelstwo. Spotkałem prawdziwego Hiszpana, który u nas w JG mieszka. Wrocław to metropolia wieloetniczna, a poza granicami kraju, ale w ramach UE mieszka miliony członków rodzin obywateli Polski. Teraz realizacja pomysłów o nazwach: Polska dla Polaków lub Niemcy dla Niemców jest niemożliwa bez rozlewu krwi. Wobec powyższego, takie idee są skompromitowane na zawsze. Nawet na realizację "księżyc dla księży" nie ma szans, bo tam już są chińskie i ruskie łaziki.
Kryteria etniczne w postaciu ustaw typu "norymberskiego", na chwilę obecną, są niemożliwe do wprowadzenia ale oczywiście ten "sędzia kot" może tych naszych sąsiadów: Ukraińca, Niemca czy Hiszpana inaczej traktować w przypadku sporu z Polakiem, bo partia mająca prawo w swojej nazwie przekonuje, że u nas w kraju, to nie litera prawa i ustaw jest ważna tylko kaprys sędziów. Z zagranicy widać, że magister - odkrycie towarzyskie z powodu zdolności kulinarnych, decyduje co napisano w Konstytucji i w zasadzie nieważny jest powszechnie znany ten tekst. Za idiotyczne prawa, które u nas obowiązują wini się na plakatach i w telewizji zwanej pod nazwą szczujni właśnie sędziów, a nie posłów którzy te idiotyzmy uchwalają i jednocześnie masowo wprowadza się takich którzy rzeczywiście literę prawa będą mieli gdzieś. Moim zdaniem, taka sytuacja może się odbić negatywnie na naszym i naszych rodzin, żyjących za granicą, losie.
Tradycje chrześcijańskie rozumiem, ale co to takiego "etyka chrześcijańska"? Dla mnie takie pojęcie to "ni pies ni wydra, coś na kształt świdra". Etyka to nauka o moralności, a nie nauka moralności. Można niby mówić o "moralności chrześcijańskiej" ale jej zdefiniowanie jest przecież niemożliwe, bo religii chrześcijańskich jest bez liku. Używa się pojęcia wychowanie czyli właśnie kształtowanie moralności. Moralność jaką się cec*uje statystyczny wychowanek obecnego systemu edukacji, będącego pod butem kościelnym, znacznie odbiega od jakichkolwiek założeń głoszonych przez władze religijne. Moim zdaniem, moralność osób trzymających się z daleka od kościoła jest lepsza dla tworzenia społeczeństwa obywatelskiego i wzrostu zaufania społecznego niż osób chodzących do kościoła i dlatego lepiej byłoby, aby tego buta z systemu wyrzucić, bo kosztuje i dzieci psuje. I to by było na tyle na temat "ideałów społecznych", o których pisał pan Wieńczysław ....
Acha, szambo z Karpacza dalej w Bobrze płynie.
soclib @ 77.252.60.*
wysłany: 2020-01-03 15:16
Zgadzam się z Pańską analizą sytuacji polityczno-gospodarczej .
Taką sytuacje mamy przez klerykalizacje ,biskupi boją się utraty władzy i sielskiego życia . Wykorzystują miernych polityków ,rządzą strachem. Do tego dochodzi rozłam w Kościele czyniony rękami Rydzyka .
Może się to zmieni jak dojdą do rządu młodzi z frakcji zieloni.Może doczekam tych dni .
Początkiem zmian będzie przegrana wyborów na prezydenta przez dotychczasowego.